W oczach innych artystów

Agnieszka Gniotek, Wojciech Mittelstaedt / Art & Business

Artysta dobrze zorganizowany

Jerzy Tyburski, fot. Andrzej Szumowski Pracownia na poddaszu zamojskiej Starówki. Z okna widok na dachy zabytkowych kamienic i wieżę katedry. Ład i porządek; każdy przedmiot na swoim miejscu, ani pyłka kurzu, ani jednego śmiecia. - W porównaniu z innymi malarzami - mówi Jerzy Tyburski - jestem na pewno dobrze zorganizowany.

FAKT. Trudno wyczuć w pracowni atmosfe-rę cyganerii, ciągnących się w noc zakrapia-nych dyskusji o sztuce, metafizyce, ideologii. Pracownia Tyburskiego już na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie miejsca systematycznej, ciężkiej pracy On sam to potwierdza. Kiedy staje przed płótnem nie zastanawia się co malować. Zawsze wie co. Wymyślił własną pracochłonną technikę. Bywa, że nad obrazem pracuje ponad miesiąc i ma nadzieję, że to widać. Że dzięki tej technice i charakterystycznym bohaterom obrazów jest rozpoznawalny, niepowtarzalny.

Jerzy Tyburski to nietypowy artysta. Jest także urzędnikiem i to noszącym niezmiernie długi tytuł dyrektora Wydziału Kultury, Sportu i Turystyki Urzędu Miejskiego w Zamościu.

Z inicjatywy Tyburskiego - urzędnika ogłoszono konkurs "Dzieło Roku", skierowany do profesjonalnych malarzy i grafików ze środowiska zamojskiego, na który wpłynęło 20 prac. Inspiracją był konkurs "Obraz Roku" ogłoszony przez "Art. & Business", w którym Ułan Tyburskiego znalazł się wśród 100 finalistów. Dla artysty był to, jak sam mówi, pierwszy znaczący sukces. W Zamościu przyznane zostaną trzy nagrody regulaminowe. Roli jurora podjął się warszawski artysta Franciszek Maśluszczak. Swoją nagrodę przyzna również publiczność w drodze internetowego plebiscytu. Oczywiście Tyburski - artysta w konkursie uczestniczyć nie może.

- Jestem szczęśliwy, że mogę malować i że obrazy powstają dość regularnie. Maluję z miłością do człowieka, ale też z pewną ironią. Obrazy pojawiają się we mnie, nie potrzebuję plenerów. Figurki, strzygi, bajkowe postaci - może to wspomnienia z dzieciństwa ? Już jako dziecko wiedziałem, że będę malować i że chcę być stawny.

Dość trudno wydobyć z Jerzego Tyburskiego opinię o własnej twórczości. Jest człowiekiem wykształconym. Chodził do liceum plastycznego, ukończył historię sztuki na lubelskim KUL, studiował malar-stwo. I teraz, kiedy ma opowiadać o tym co robi, wciąż wydaje mu się, ze to co mówi jest naiwne, banalne. Nie lubi zagłębiać się w zagmatwane interpretacje. Maluje tak jak chce, a zarzuty, że maluje tylko ładne obrazki, trochę go śmieszą. Chce malować ładnie. Kiedyś oglądał z matką przepiękny zachód słońca. - Namalowałbyś to synku dla mnie - zaproponowała. - Nie, mamu-siu - odpowiedział. - Tego akurat nie namaluję.

Sporo osób, które oglądają prace Tyburskiego, od razu mówi: - Malarstwo jak malarstwo, ale świetne byłoby jako ilustracja książkowa. Autor nie ma żadnych kompleksów: - Owszem, ilustruję książki. - A jakie Pan zilustrował - Żadnej. Tworzę ilustracje do nieistniejących książek. Ilustracje - że tak powiem - same dla siebie. Kto powiedział ze ilustracja musi objaśniać jakiś konkretny tekst literacki.

Środowisko plastyczne w Zamościu to ok. 40 osób. Połowa udziela się w kulturalnym życiu miasta. Dla nich oparciem jest Galeria Zamojska BWA (www.art.zamość.biz), jedyna taka placówka w mieście. To nie tylko miejsce prezentacji prac artystów Zamojszczyzny, ale również wy-staw gościnnych. Cennym dorobkiem galerii jest duża kolekcja ilustracji autorstwa najlepszych polskich grafików: m. in. Józe-fa Wilkonia, Janusza Stannego, Jana Lebensteina, Rafała Strenta czy Weroniki Naszarkowskiej - Multanowskiej jaka powstała w wyniku wieloletniej organizacji plenerów w Krosnobrodzie, poświęconych ilustracji książkowej.

Tyburski, choć malarz, z racji piastowanego stanowiska, ale chyba przede wszyst-kim ze społecznikowskiej pasji angażuje się. organizuje i zdobywa fundusze na wiele najróżniejszych inicjatyw kulturalnych. Przede wszystkim chodzi o ożywienie ruchu turystycznego - mówi - dlatego powstał projekt "Arkada" (www.arkada.zam.pl). spajający wydarzenia kulturalne z różnych dziedzin, które wspiera gazeta ukazująca się pod tym samym tytułem. W Zamościu organizowane jest "Zamojskie Lato Teatralne" - impreza z udziałem m. i n. Jana Machulskiego, "Kino pod Gwiazdami", "Sacrofilm " - festiwal kina ekumenicznego. "Fortalicje" - festiwal teatrów niekonwencjonalnych z bardzo ambitnym repertuarem i udziałem gości zagranicznych, animowany przez performera Pawła Dudzińskiego.

Przede wszystkim jednak - zaprasza na zamojską Starówkę. Tam gdzie jest jego pracownia, biuro, galeria.